Nie, nie należę do fanek 50 twarzy Greya. Ja nie zdołałam przebrnąć przez tą kaszanę dla znudzonych kur domowych. Styl pisania woła o pomstę do nieba. Niestety, to nie dla mnie. Za to obejrzałam pierwszą sfilmowaną część tego wątpliwego arcydzieła...
No cóż, bardziej ubawiłam się na 50 twarzach Blacka - humor z najniższej półki, ale mi zdecydowanie poprawił nastrój. W niektórych miejscach idzie się naprawdę głośno zaśmiać. Film ma specyficzne poczucie humoru, ale na babski wieczór jak znalazł. Film nie dla każdego, trzeba mieć dystans, bo to kino klasy z, ale dla relaksu jest ok.
No cóż, bardziej ubawiłam się na 50 twarzach Blacka - humor z najniższej półki, ale mi zdecydowanie poprawił nastrój. W niektórych miejscach idzie się naprawdę głośno zaśmiać. Film ma specyficzne poczucie humoru, ale na babski wieczór jak znalazł. Film nie dla każdego, trzeba mieć dystans, bo to kino klasy z, ale dla relaksu jest ok.
Komentarze
Prześlij komentarz